Polish national report


2020-10-16

Streszczenie

Opór instytucji UE

  • Autorytarnym krajom spoza UE, takim jak Rosja i Chiny, trudniej jest wywierać wpływ na instytucje europejskie niż instytucjom krajowym. Mocarstwo o wyraźnej hierarchicznej strukturze władzy (zwłaszcza Rosja z jej "pionem władzy") niekoniecznie łatwo radzi sobie z hybrydową organizacją, taką jak UE, gdzie dane kompetencje są rozdzielone pomiędzy kilka instytucji. UE kieruje się tym samym zupełnie inną logiką niż państwa narodowe. Autorytarna logika jest niezgodna z formalną i skomplikowaną biurokracją Unii, często uważaną za niespójną, zbyt złożoną, nieprzewidywalną i trudno dostępną.
  • Presja państw autorytarnych na Unię Europejską jest zazwyczaj wywierana silnej za pośrednictwem państw członkowskich w ramach relacji bilateralnych, niż za pośrednictwem samej Unii Europejskiej. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow otwarcie przyznał, że "doceniłby i wolałby sytuację, w której każdy kraj członkowski UE kierowałby się swoimi interesami narodowymi". [i]
  • W oparciu o nasze wyniki, PE jest najbardziej konfrontacyjnie nastawioną instytucją europejską. Wybierani w wyborach bezpośrednich posłowie do PE są ogólnie nastawieni krytycznie do reżimów autorytarnych, w tym do Kremla i te głosy stanowią pewną większość w Parlamencie Europejskim. Ta większość jest zagrożona tylko wtedy, gdy główne grupy parlamentarne są podzielone. Autorytarne siły mają łatwiejsze zadanie w Radzie Unii Europejskiej, gdzie decyzje dotyczące polityki zagranicznej podejmowane są jednomyślnie, co oznacza, że jedno państwo członkowskie może zablokować każdą inicjatywę. Wciąż jednak wpływanie na decyzje okazuje się tam trudne. Jak pokazują sankcje wobec Rosji: są one utrzymywane mimo niechęci wielu państw członkowskich UE, takich jak Węgry, Słowacja, Grecja, Włochy itd. Pokazuje to również siłę instytucji UE w ogóle w wywieraniu normatywnej presji na jej członków.
  • Parlament Europejski stał się praktycznie "sumieniem" polityki zagranicznej UE, ponieważ wyraża stanowiska oparte na podstawowych wartościach UE. Choć sumienie nie zawsze jest motorem zachowań, to jednak w wielu przypadkach napędza je, a gdy tak nie jest, wówczas wywołuje co najmniej pewne poczucie winy.

Stanowisko zależy od usadowienia: więcej szkodliwego wpływu widać na obrzeżach frakcji

  • Pomostowe grupy parlamentarne, skrajnie prawicowa Tożsamość i Demokracja (ID) oraz skrajnie lewicowa Zjednoczona Lewica Europejska/Nordycka Zielona Lewica (GUE/NGL) są stronnictwami najbardziej popierającymi autorytarne reżimy, podobnie jak większość niezrzeszonych posłów do PE. Stanowią oni w sumie mniejszość - 20% posłów do PE. Taka liczba nie wystarcza do blokowania ważnych decyzji, jeżeli istnieje szeroki konsensus między siłami głównego nurtu. Większość z tych pobocznych grup byłaby zadowolona ze zbliżenia UE z Rosją i zniesienia sankcji wobec krajów trzecich. Jeżeli wyniki wyborcze tych partii poprawią się w wyniku pandemii i wywołanego nią kryzysu to bez wątpienia da to autorytarnym władzom większy wpływ na kształtowanie polityki europejskiej (i krajowej).
  • Największe główne grupy w PE (Europejska Partia Ludowa, Renew Europe, Socjaliści i Demokraci) są generalnie bardzo krytyczne wobec praktyk autokratycznych i wywierają większą normatywną presję na swoich członków, co wpływa na zgodność we frakcjach i zdyscyplinowanie jej posłów w głosowaniach.
  • Posłowie skrajnie prawicowi z grupy ID (np. z włoskiej Legii czy belgijskiego Vlaams Belang) często bardzo wspierają Kreml, ale krytycznie odnoszą się do reżimów komunistycznych i lewicowych (np. Chiny, Wenezuela). Tę rozbieżność może wyjaśnić ze względu na połączenie trzech czynników: (1) ideologia: autentyczny podziw dla rosyjskiej polityki opartej na rzekomej suwerenności i dumie narodowej, (2) media: wpływ oficjalnych i nieoficjalnych prorosyjskich mediów oraz przekazywane przez nie relacje oraz (3) bezpośredni zasięg: potencjalne wsparcie finansowe, dyplomatyczne i sieciowe ze strony Kremla dla tych partii. Co więcej, skrajnie prawicowi eurodeputowani często opowiadają się za polityką "Uczynienia UE znowu słabą", argumentując za polityką zagraniczną kierowaną przez państwa narodowe, a nie instytucje unijne.
  • Posłowie radykalnej prawicy GUE/NGL są najwyraźniejszymi krytykami Stanów Zjednoczonych i administracji Trumpa w Parlamencie Europejskim. Opowiadają się oni za tym, aby UE przestała "ślepo śledzić" Waszyngton. Wysoce chronią oni politykę nie tylko Kremla, ale także Pekinu i Caracas.
  • Siedem krajów, w których znaleźliśmy najwięcej posłów popierających autorytarne reżimy, to zróżnicowany klub zachodnich i południowych państw członkowskich (Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Irlandia, Grecja i Włochy, Cypr). Te delegacje narodowe mają skłonność do wspierania państw autorytarnych ze względu na posiadanie w swoich szeregach znacznej liczby populistycznych partii prawicowych i lewicowych.
  • Istnieje wiele partii krajowych, które w istotny sposób wspierają reżimy autorytarne. Są one członkami koalicji rządzącej państwa członkowskiego UE (np. PODEMOS) lub wspierają koalicje rządzące na zewnątrz (np. portugalska Partia Komunistyczna, Komunistyczna Partia Czech i Moraw). W związku z tym mogą one być niezastąpionymi narzędziami umożliwiającymi skuteczne oddziaływanie reżimów autorytarnych na politykę europejską.

Więcej walecznych parlamentarzystów w Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej

  • Państwa Europy Środkowej i Wschodniej (V4 + Austria, Rumunia, Bułgaria) są ogólnie rzecz biorąc mniej przyjazne Rosji i innym autorytarnym mocarstwom niż przeciętne państwo członkowskie UE. W tej grupie, delegacje narodowe Czech i Bułgarii pozostają najmniej krytyczne. Jednocześnie nadal znacznie częściej potępiają one autokratów, w tym Kreml, niż wyżej wymieniona grupa siedmiu, w większości starszych państw członkowskich.
  • Posłowie do PE nie kryjący się z otwartym wsparciem dla Kremla i innych autorytarnych reżimów wywodzą się z Czech, Słowacji, Austrii i Bułgarii. W Bułgarii działa Bułgarska Partia Socjalistyczna - partia głównego nurtu o bardzo łagodnym stanowisku wobec rządów autorytarnych. Posłowie do PE z węgierskiej partii rządzącej Fidesz na ogół głosowali spójnie, razem z Europejską Partią Ludową (EPP) - czasami wbrew publicznemu stanowisku rządu w Budapeszcie, ponieważ premier Viktor Orbán wielokrotnie wzywał do zniesienia sankcji wobec Rosji i blokował wypowiedzi UE krytyczne wobec Chin.

Polityka zagraniczna UE i stosunki transatlantyckie

  • Europejska polityka zagraniczna będzie jednym z kluczowych czynników w dyskusjach na temat przyszłości Unii. Parlament Europejski ma jasną, bardzo ambitną wizję polityki zagranicznej UE, ale jej wprowadzenie i rozwój utrudniony jest przez wymóg jednomyślności decyzji w Radzie UE.
  • Instytucje UE, w szczególności Parlament, co do zasady bardziej niż większość państw członkowskich popierają szereg strategii i rozwiązań proponowanych przez Stany Zjednoczone (np. dystansowanie się od Huawei). Dlatego też UE jako całości, a w szczególności Parlamentu Europejskiego, może odegrać kluczową rolę w utrzymaniu i odbudowie współpracy transatlantyckiej i koordynacji w zakresie polityki zagranicznej w czasach, gdy korzyści z takiej współpracy są wielokrotnie kwestionowane zarówno w Waszyngtonie, jak i w stolicach europejskich.

Rekomendacje polityczne

W stronę demokratycznej i skutecznej polityki zagranicznej UE

  • Parlament Europejski nie jest obecnie kluczowym graczem w polityce zagranicznej UE - a powinien nim być. Większy wpływ parlamentarzystów na decyzje dotyczące polityki zagranicznej mógłby pomóc Unii stać się silniejszym graczem na arenie międzynarodowej. Jest to jeden z kluczowych celów deklarowanych przez przywódców UE. Ponadto zwiększenie roli Parlamentu Europejskiego, jedynego organu wybieranego w wyborach bezpośrednich w Unii, sprawiłoby, że polityka zagraniczna UE kładłaby większy nacisk na wartości, a także stałaby się bardziej demokratyczna. Parlament Europejski, a w szczególności jego Komisja Spraw Zagranicznych (AFET), powinny zawsze odgrywać ważną rolę przy opracowywaniu zarówno strategicznych dokumentów, jak i oświadczeń UE.
  • Jeśli chodzi o Radę UE, zasada jednomyślności w podejmowaniu decyzji powinna zostać zmieniona na większość kwalifikowaną - oznaczałoby to, że jedno państwo członkowskie nie mogłoby zablokować decyzji UE w danej dziedzinie. Instytucje UE, a zwłaszcza Rada, mogłyby już teraz znaleźć sposoby na ominięcie polityki obstrukcyjnej.[ii] [iii] Te zmiany i praktyki mogłyby pomóc UE w szybszym reagowaniu na wydarzenia na świecie w sposób retoryczny. Ponadto dłuższy okres przewodnictwa w Radzie (w porównaniu z obecnym sześcioma miesiącami) mógłby przyczynić się do zwiększenia ambicji programu polityki zagranicznej UE w obecnych warunkach instytucjonalnych.
  • Dopóki ramy instytucjonalne nie ulegną zmianie, Parlament Europejski musi położyć większy nacisk na sprawne informowanie o priorytetach polityki zagranicznej UE. Jest to o tyle istotne, że nie zawsze znajdują one pełne odzwierciedlenie w oświadczeniach innych instytucji UE, nie mówiąc już o oświadczeniach rządów krajowych. Posłowie do PE i biura informacyjne Parlamentu Europejskiego w stolicach państw członkowskich muszą odgrywać aktywniejszą rolę w bezpośrednim informowaniu o priorytetach polityki zagranicznej w państwach członkowskich. UE powinna wspierać dziennikarzy w państwach członkowskich, zachęcając ich do szerszego informowania o kwestiach związanych z polityką zagraniczną UE.
  • Dyskusja w sprawie przyszłości Unii Europejskiej musi dotyczyć kwestii związanych z kształtowaniem polityki zagranicznej UE. Powinna objąć wprowadzenie głosowania większością kwalifikowaną w Radzie do Spraw Zagranicznych, zwiększenie roli Parlamentu Europejskiego w dziedzinie spraw zagranicznych oraz opracowanie skuteczniejszych ram dla wojskowych i cywilnych misji UE.

Wzywając do Brukselę i Strasburg

  • Wysiłki dyplomatyczne państw zachodnich, nienależących do UE, takich jak Stany Zjednoczone, powinny bardziej koncentrować się na Unii Europejskiej jako podmiotowi. Uwaga państw trzecich powinna przy tym być w szczególności skierowana na Parlament Europejski. Takie podejście powinno stanowić alternatywę dla dotychczasowych, dominujących międzypaństwowych powiązań bilateralnych - instytucje europejskie wydają się bardziej skłonne do walki z autorytarnymi wpływami niż większość państw członkowskich.

Polityka skoncentrowana na odsunięciu autorytarnych wpływów

  • UE musi wdrożyć skuteczny program kontroli inwestycji, aby uniemożliwić przejmowanie ważnych firm europejskich przez podmioty z wrogich krajów trzecich. Jest to szczególnie ważne w obliczu pandemii COVID-19 i następującego po niej kryzysu gospodarczego, który niesie ze sobą wzrost zagrożenia dla ewentualnych szantaży gospodarczych. Ponadto UE powinna zlikwidować wszelkie możliwe regulacje oraz luki prawne, które pozwalałyby państwom członkowskim na udzielanie dużych zamówień przedsiębiorstwom z autorytarnych krajów trzecich, bez przejrzystego przetargu w przypadku zamówień publicznych.
  • Parlament Europejski powinien usprawnić proces weryfikacji posłów do PE oraz zasady lobbingu wobec nich. Wprowadzenie publicznego, osobistego organizera spotkań parlamentarzystów, wskazującego spotkania posłów do PE z przedstawicielami organizacji politycznych i gospodarczych z krajów trzecich, zwiększyłby przejrzystość ich pracy. Jednocześnie stanowiłby on cenne źródło informacji dla ekspertów, dziennikarzy i obywateli na temat tego, kto próbuje wpływać na decyzje instytucji europejskich.
  • Należy stale doskonalić bezpieczeństwo cybernetyczne instytucji europejskich, jak również wiedzę na temat bezpieczeństwa cybernetycznego urzędników europejskich. Pomogłoby to uniknąć wszelkich incydentów, w których wysiłki propagandowe inspirowane przez autorytarne reżimy wykorzystują (sfałszowane lub autentyczne) przecieki dokumentów w celu manipulowania opinią publiczną. Dlatego też Agencja Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni Unii Europejskiej (ENISA) powinna konsekwentnie monitorować możliwości Parlamentu Europejskiego i poszczególnych posłów do PE, aby uniknąć ataków cybernetycznych. Posłowie do PE i ich asystenci powinni przejść podstawowe szkolenie w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego, aby móc łatwo zidentyfikować potencjalne zagrożenia, np. wiadomości e-mail typu phishing.

Polska: Nie ma szans na jednoznacznie przyjazne relacje z Kremlem

Przez ostatnie dwa stulecia polska kultura polityczna była nadmiernie kształtowana przez opozycję wobec polityki Moskwy. Występowały w niej postawy od umiarkowanych po radykalne. W ciągu ostatnich trzech dekad bardzo niewielu polityków zachowało zachowało swój dobry wizerunek, po tym gdy zostali publicznie zidentyfikowani jako popierający Rosję. Warto zwrócić uwagę, iż Polska znajduje się w czołówce promotorów inicjatyw dyplomatycznych, które przywracają pamięć o historycznej odpowiedzialności za totalitaryzm w Niemczech i Rosji, a także inicjatyw politycznych dotyczących bezpieczeństwa energetycznego i wschodniego sąsiedztwa - stojących bezpośrednio w opozycji do celów Moskwy. We współczesnej Polsce nawet obojętność wobec polityki, czy narracji Kremla stanowi zagrożenie dla popularności danego polityka i jego kariery politycznej. Choć stronnictwa skrajne dążą do wykorzystania tej niszy, ich znaczenie w kraju jest niewielkie, w porównaniu z innymi krajami UE. Zróżnicowanie poglądów głównych sił politycznych na temat Rosji jest więc minimalne, bardzo zniuansowane. Inaczej jest natomiast w przypadku polskiej polityki zagranicznej i strategii politycznych podejmowanych wobec Chin, przy czym zagadnienia stosunków z Chinami w dyskursie publicznym mają marginalne znaczenie.

Polska delegacja w Parlamencie Europejskim zasiada w trzech grupach: EKR (27 posłów), EPL (17) i S&D (8). W EKR reprezentowany jest polski prawicowy rząd PiS. Natomiast posłowie opozycji, z różnych partii, zostali wybrani ze wspólnej listy kilku ugrupowań. Wśród nich największą delegację stanowią przedstawiciele dawnej, centroprawicowej partii rządzącej - Platformy Obywatelskiej. Socjalistyczni i postępowi posłowie do PE to mieszanka polityków związanych z władzami okresu postkomunistycznego oraz osób z nowych, postępowych ruchów zapoczątkowanych w ostatnich latach. Wszystkie trzy główne grupy polskiej delegacji zajmują od dawna krytyczne stanowisko wobec Rosji i innych autorytarnych reżimów oraz odrzucają komunistyczną przeszłość. Co więcej, polscy delegaci EKR i EPL są politycznymi potomkami ruchu "Solidarność" - tego, który obalił autorytarny system w Polsce.

Jednocześnie polskie partie regularnie oskarżają się wzajemnie o podatność na wpływy Kremla lub spiskowanie z Rosją. W przypadku obecnej władzy jej autokratyczne metody i dążenie do centralizacji dają podstawy do narracji opozycji na temat zbliżania się do systemu rosyjskiego. Jeśli chodzi o poprzedni rząd kierowany przez Platformę Obywatelską, to katastrofa samolotu pod Smoleńskiem w 2010 roku, w której zginął obecny prezydent wraz z około 90 VIP-ami z polskiej elity w Rosji oraz umiarkowana linia w dyplomacji w kontekście "resetu Rosji" prezydenta USA Baracka Obamy, posłużyła za pretekst do teorii spiskowych i innych ataków PiS-u na Platformę Obywatelską. W związku z tym obie główne grupy polityczne w Polsce trzymają się wzajemnie w szachu, gdy dotyczy to kwestii wpływów Rosji. Jednocześnie ich stronnictwa są reprezentatywne dla dwóch trzecich ogółu polskich wyborców.

Ta polityczna oprawa przekłada się w Parlamencie Europejskim na bardzo krytyczne stanowisko polskiej delegacji wobec obu autorytarnych reżimów - Chin i Rosji, przy czym tego drugiego w szczególności. Delegacja polska zasiadająca w grupie EKR ma bardziej krytyczne stanowisko niż UE28 czy średnia dla Europy Środkowej i Wschodniej, w obu przypadkach. Istnieje jednak znacząca, ponad 10-punktowa różnica między wynikami indeksowymi PiS w EKR a polskimi partiami zasiadającymi w EPL (Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe). Polscy członkowie grupy S&D plasują się średnio pomiędzy tymi dwoma grupami.

Polska delegacja EPLS wykazała się większą konsekwencją w głosowaniu w kwestiach dotyczących reżimów autorytarnych i w związku z tym postrzega siebie jako siłę polityczną, która w większym stopniu przeciwdziała wpływom rosyjskim niż rząd. Delegacja PiS jest bardziej zróżnicowana. W jej skład wchodzi Anna Fotyga, zdecydowana przeciwniczka Kremla i sprawozdawczyni dwóch niezwykle ważnych sprawozdań dotyczących przeciwdziałania rosyjskiej propagandzie z poprzedniej kadencji. Jednocześnie poszczególni posłowie do PE związani z PiS ze względu na swoje indywidualne strategie polityczne, które flirtują z sentymentami "alt-lite" i autokratycznymi, niekiedy skłaniają się ku dyskursowi prorosyjskiemu.

Z tej grupy warto zwrócić uwagę na Dominika Tarczyńskiego (wyniki indeksu CAI: 67,52, KPI: 53,33) i Ryszarda Legutkę (odpowiednio 69,10 i 65,71). Tarczyński dołączył do PE w wyniku post-Brexitowego przetasowania miejsc. Jednak w porównaniu z Miriam Lexmann (EPL, Słowacja), która w tym samym czasie uzyskała 100 punktów, widać że ten europoseł unikał kilku głosowań dotyczących kwestii związanych z Rosją lub innymi autorytarnymi reżimami. Co więcej, niedawno odkryto, że należy on do radykalnej, ultraprawicowej grupy MEGA, która szerzy i pogłębia w Internecie jawny rasizm, antysemityzm, ksenofobię, mizoginizm i antymuzułmańską bigoterię.[iv] Tarczyński jest również znany jako przywódca polskiej "armii trolli", która odegrała kluczową rolę w kampanii internetowej PiS. Legutko jest natomiast profesorem filozofii politycznej, znanym jako otwarty krytyk demokracji, posługujący się filozofią Platona jako usprawiedliwieniem dla swoich poglądów. Ponadto w swojej działalności często występował publicznie podczas wydarzeń o skrajnie prawicowym programie religijnym. Niemniej jednak jego wpływ polityczny w zakresie kształtowania polityki pozostaje marginalny.

Najniższy wynik należy do bezpartyjnej Janiny Ochojskiej (CAI: 58,97, KPI: 60) z grupy EPP. Jej nieobecność w czasie intensywnego leczenia nowotworów, które zbiegło się w czasie z badanym okresem, w dużej mierze zniekształca jej wynik; kiedy głosowała, zawsze głosowała wbrew interesom reżimów autorytarnych.

 

[i] "Hiszpania. Russia Sanctions ‘Beneficial for No One,’” EUobserver, accessed September 1, 2020, https://euobserver.com/foreign/127940.

[ii] Na przykład, gdy fiński przedstawiciel ONZ przy ONZ Kai Sauer wykluczył Węgry, odczytując nazwy krajów UE, wypowiadałby się w oświadczeniu krytykującym zachowanie Izraela wobec Palestyńczyków.

[iii] "Węgry Accuses EU of Ignoring Its Veto over Israel Criticism,” euronews, May 2, 2019, https://www.euronews.com/2019/05/02/eu-ignores-hungary-s-last-minute-veto-on-statement-criticising-israel.

[iv] “From Alt Right to Alt Lite: Naming the Hate,” Anti-Defamation League, dostęp 26 sierpnia 2020, https://www.adl.org/resources/backgrounders/from-alt-right-to-alt-lite-naming-the-hate.

Press Contact:
+36 20 665-0384
Phone:
+36 1 430-6699 / +36 1 430-6695